Lubicie czytać, a Wasze dziecko nie? To da się zmienić. Książki mogą zachwycić dziecko bardziej niż nowoczesne gadżety, kreskówki czy gry komputerowe. Najważniejsze to zainteresować dziecko procesem czytania.
Jak to zrobić opowiadają rodzice, którzy pracują z użyciem książek każdy dzień.
Znajdźcie coś, co naprawdę zainteresuje dziecko.
Można przeczytać wiele na temat tego, że dzieci niechętnie sięgają po klasykę. Postarajmy się wyłączyć naszego wewnętrznego krytyka i pomóżmy dziecku wybrać książki na interesujące go tematy. Niech to będą książki o bohaterach ulubionych filmów lub bajek, komiksy, czy książki ilustrowane z niewielką ilością tekstu. Najważniejsze, że zainteresujecie tym dziecko, a od tego, do miłości do książek jest już bardzo blisko!
Postarajcie się, aby czytanie stało się rytuałem.
Każde przyzwyczajenie wymaga pracy, aby w końcu stało się czymś naturalnym dla nas. Z czytaniem książek jest dokładnie tak samo. Jeśli chcecie, aby Wasze dziecko wyrosło na wielbiciela książek, to nie wystarczy, że będzie czytało od czasu do czasu. Czytanie powinno stać się rytuałem: czytajcie przed snem lub po spacerze. Małym dzieciom czytajcie na głos, a ze starszymi możecie zamieniać się rolami i czytać na zmianę. Wymyślcie swój własny rytuał, który nie zmieni się w momencie, kiedy dziecko podrośnie.
Zapiszcie się do biblioteki
Myślicie, że biblioteki są nudne? Widocznie dawno w nich nie byliście! Dzisiejsze biblioteki są przyjazne dla dzieci i można w nich nie tylko bezpłatnie brać książki, ale też uczestniczyć w kursach, spotkaniach, brać udział w grach i olimpiadach. Można tam zapoznać się z ciekawymi ludźmi. Co więcej, biblioteki uczą dzieci jak być odpowiedzialnym.
Czytajcie z dziećmi wiersze.
Jakie książki wybrać, to już oczywiście zależy od rodziców i dzieci, ale nie zapominajcie też o wierszach! Wiersze pomagają ćwiczyć pamięć, słuch i mowę. Wybierzcie dowolne – klasyczne lub nowoczesne, najważniejsze, żeby podobały się dziecku.
„ – Moja córka uczyła się wierszy: zapominała wersy, mieszała słowa lub zamieniała je na swoje własne – opowiada Klaudia, mama 4-letniej Agaty. – Dlatego zdecydowałam, że najlepszym sposobem, aby to zmienić, będzie wspólne czytanie wierszy. I mam tu na myśli historie w wierszach, np. „Gruffalo” Julii Donaldson. Po pierwsze, historia jest bardziej skomplikowana, niż w zwykłych wierszach, a po drugie, jest bardziej nowoczesna i ciekawa. Agata prosi mnie, abym czytała jej ponownie te książki, które jej się spodobały. I tu mój trik: Kiedy czytam jej jakąś książkę, ona sama potrafi dokończyć za mnie zdanie i podpowiada mi, co będzie dalej. A co lepszego może być dla ćwiczenia pamięci (zarówno u mamy, jak i u dziecka), niż uczenie się wierszy na pamięć?
Zacznijcie czytać dziecku interesującą książkę i zatrzymajcie się na najciekawszym momencie. A teraz mały lifehack: zacznijcie czytać książkę z dzieckiem, a kiedy dojdziecie do najciekawszego momentu, zostawcie dziecko samo z książką.
„ – Mój syn nauczył się czytać bardzo wcześnie: miał 3 latka, kiedy zaczął czytać i był to naturalny proces – mówi Lila, mama 11-letniego Kuby. – Aby jego miłość do książek trwała nadal, czytaliśmy na zmianę lub czasem robiłam tak: w kulminacyjnym momencie historii zostawiałam syna samego, mówiąc, że muszę np. iść do kuchni, i Kuba czytał sam, a później opowiadał mi o tym, co przeczytał. W taki sposób syn nie tracił zainteresowania, i ćwiczył pamięć i mowę.”